A+ A A-

Czarodziejski obój

Wybitny oboista Tytus Wojnowicz po raz kolejny odwiedził Łomżę na zaproszenie Filharmonii Kameralnej im. Witolda Lutosławskiego. Razem z orkiestrą pod dyrekcją, również ponownie goszczącego w Łomży Marcina Wolniewskiego, czujący się równie pewnie zarówno w świecie muzyki klasycznej, jak i rozrywkowej solista wykonał koncerty obojowe Alessandro Marcello i
Vincenzo Belliniego, Mozartowskie Andante z koncertu fortepianowego C-dur oraz popularne utwory filmowe i jazzowe w opracowaniu na obój, w tym entuzjastycznie przyjęty bis.

O tym, że w łomżyńskiej Filharmonii znajdują coś dla siebie i wytrawni miłośnicy klasyki, i zwolennicy muzyki rozrywkowej na najwyższym poziomie, wiadomo nie od dziś i potwierdzają to kolejne koncerty tej niewielkiej pod względem składu, ale znakomitej orkiestry. Czasem bywa też tak, że podczas jednego koncertu pojawia się okazja do połączenia tych dwóch muzycznych światów w porywający, spójny artystycznie program i tak było też podczas kolejnego koncertu Tytusa Wojnowicza w Łomży. Ten klasycznie wykształcony wirtuoz, laureat prestiżowych konkursów w Polsce i za granicą, solista współpracujący z najlepszymi orkiestrami i często koncertujący na Zachodzie, jest też bowiem gwiazdą muzyki popularnej. Jego solowe płyty osiągają ogromne nakłady, a ponieważ jest też cenionym sidemanem i nie boi się żadnych wyzwań, utwory z jego udziałem nader często pojawiają się w produkcjach filmowych, telewizyjnych czy na płytach wielu artystów z kręgu muzyki popularnej. Dlatego też kolejny, po wizytach w latach 1999 i 2006, koncert Tytusa Wojnowicza przyciągnął do sali koncertowej Filharmonii Kameralnej nie tylko tutejszych melomanów, ale też fanów jego talentu z innych miejscowości, w tym grupę młodych oboistów z Białegostoku. Tytus Wojnowicz i Marcin Wolniewski mieli tym razem pomysł na ukazanie wszechstronności i piękna brzmienia oboju jako instrumentu solowego w bardzo zróżnicowanych kompozycjach, dodając do nich utwory tylko na orkiestrę smyczkową. Dlatego też każdą z części czwartkowego koncertu rozpoczynała sama orkiestra. Jako pierwszą łomżyńscy filharmonicy wykonali więc suitę w dawnym stylu na orkiestrę smyczkową  „Colas Breugnon” Tadeusza Bairda z występującym w roli solisty flecistą Jackiem Krupą, zaś na otwarcie drugiej części oczarowali słuchaczy Serenadą na orkiestrę smyczkową e-moll op. 20  Edwarda Elgara.
Niecierpliwie wyczekiwany przez fanów i melomanów Tytus Wojnowicz też nie zawiódł oczekiwań, zaczynając od jednego ze sztandarowych, wykonywanego już w kiedyś Łomży Andante z koncertu fortepianowego C-dur KV 467 Wolfganga Amadeusza Mozarta  w opracowaniu na obój i smyczki, pokazując, szczególnie młodym uczestnikom programu „filharmonia/ostrożnie, wciąga!!!”, że muzyka klasyczna też jest przystępna i przebojowa. Równie dobre wrażenie solista zrobił na słuchaczach w jednym z arcydzieł epoki włoskiego baroku, Koncercie obojowym d-moll Alessandro Marcello, a publiczność wypuściła go ze sceny dopiero po zapewnieniach Marcina Wolniewskiego, że po przerwie solista również pojawi się na scenie. Tak też się stało, zaś po porywającym wykonaniu mniej znanego, bo pochodzącego z jego młodzieńczych lat, Koncertu obojowego Es-dur późniejszego mistrza włoskiej opery Vincenzo Belliniego, przyszła pora na wyczekiwaną przez wielu słuchaczy finałową część koncertu. Tu zabrzmiały dwa, jakże odmienne, ale równie piękne utwory: główny temat z filmu „Misja” Ennio Morricone i jazzowy standard „La Fiesta” pianisty Chicka Corei. Ten ostatni został przez solistę i łomżyńskich filharmoników wykonany tak, że publiczność nie chciała słyszeć o zakończeniu koncertu, dlatego zakończyła go wiązanka tematów ze ścieżki dźwiękowej filmu „Titanic”, z evergreenem „My Heart Will Go On” na czele. Zachwyceni przyjęciem artyści już zapowiedzieli, że na ich kolejną wizytę w Łomży na pewno nie trzeba będzie czekać tak długo jak ostatnio, czyli ponad dziewięć lat, a ponieważ tak długo nie było w grodzie nad Narwią tak długo, pokusili się też o ocenę tego, co w łomżyńskiej Filharmonii zmieniło się przez ten czas na lepsze.
– Widzimy wielkie zmiany! – ocenia Marcin Wolniewski. – Zmiany tak w obszarze infrastruktury, jak i w obszarze samej jakości zespołu, bo widać, że on ewoluuje w stronę naprawdę bardzo przyjemnego, przyzwoitego poziomu wykonawczego.
– Zdecydowanie orkiestra ewoluuje – potwierdza Tytus Wojnowicz. – Słyszałem dzisiaj smyczki, nie było instrumentów dętych, ale sekcja smyczkowa zdecydowanie jest dużo lepsza i tak jak gram w różnych miejscach w Polsce, to łomżyńska orkiestra nie odstaje – dobrze to wróży na przyszłość!

Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Elżbieta Piasecka-Chamryk, Wiesław W. Wiśniewski


Koncert zrealizowano w ramach programu "filharmonia/ostrożnie, wciąga!!!"

Wsparcie ze środków
Funduszu Przeciwdziałania COVID-19

Instytucja kultury Miasta Łomża
współprowadzona przez
Ministra Kultury
i Dziedzictwa Narodowego

 

 

Deklaracja dostępności

Filharmonia Kameralna im. Witolda Lutosławskiego

Login

Rejestracja

User Registration
or Anuluj