Paweł Gusnar z powodzeniem przypomniał o sobie łomżyńskiej publiczności. Tutejsi melomani mieli go bowiem okazję oklaskiwać jeszcze w 2011 roku, z kolei utwory z albumu „Saxophone Impressions”, nagranego z łomżyńskimi filharmonikami i nominowanego do nagrody Fryderyka, prezentował później jeszcze podczas Międzynarodowego Festiwalu Kameralistyki Sacrum et Musica 2013, ale w Ostrołęce.
– Miałem już okazję współpracować z Filharmonią Kameralną w Łomży, szczególnie przy rejestracji płyty „Saxophone Impressions”, kiedy to z dyrektorem Janem Miłoszem Zarzyckim i wspaniałą orkiestrą kameralistów nagraliśmy miniatury: od transkrybowanych przez Krzysztofa Herdzina utworów Chopina, poprzez kompozycje Piazzolli, Gershwina czy Nino Roty – mówi Paweł Gusnar. – Tym razem proponujemy zupełnie inną odsłonę muzyki saksofonowej, oryginalnie utwory napisane na saksofon i smyczki.
Zanim jednak znany i lubiany, zarówno przez miłośników klasyki, jak i muzyki rozrywkowej, solista pojawił się na scenie Centrum Kultury przy Szkołach Katolickich, orkiestra wykonała pierwszą część Divertimento D-dur KV 136 Wolfganga Amadeusza Mozarta, to jest urokliwe Allegro. Dalszą część programu wypełniły już wyłącznie kompozycje współczesne, od powstałych jeszcze w latach 30. ubiegłego wieku, aż do najnowszych, pochodzących już z obecnego stulecia.
Saksofonista zaprezentował się dwukrotnie w dłuższych, rozbudowanych i jemu dedykowanych przez autorów kompozycjach. Jako pierwszy zabrzmiał trzyczęściowy Trinity Concerto na saksofon sopranowy i orkiestrę smyczkową Pawła Łukaszewskiego. Niedawny zdobywca dwóch, a właściwie nawet trzech Fryderyków, jeśli wliczyć również statuetkę dla Chóru Narodowego Forum Muzyki, śpiewającego też utwory jego autorstwa oraz aż pięciu nominacji, stworzył na wskroś współczesną, urzekającą zarówno subtelnym klimatem, jak i dynamicznymi partiami. Z kolei po przerwie solista z towarzyszeniem łomżyńskich filharmoników porywająco wykonał Bajkowe opowieści Krzysztofa Herdzina – osiem miniatur na saksofon altowy: bardzo różnorodnych, od skocznego Allegro, poprzez subtelne Adagio, liryczne Andante, nastrojowe Tristamente czy finałowe, zróżnicowane Allegro giocoso.
– To utwory współczesne, ale brzmiące nie tak, jak mogłoby się wydawać przeciętnemu słuchaczowi, że taka muzyka to współczesne środki wykonawcze, bo jest to muzyka bardzo ekspresyjna – mówi Paweł Gusnar. – Jeśli chodzi o Trinity Concerto Pawła Łukaszewskiego: niezwykła głębia, ekspresja, wdzięk; natomiast utwór Bajkowe opowieści Krzysztofa Herdzina, w pierwszej wersji powstał jeszcze w wieku XX, bo w latach dziewięćdziesiątych, a ponieważ od lat propaguję dobrą, polską muzykę saksofonową, to kompozytor opracował go nie tylko w wersji kameralnej na fortepian, ale również na kwartet smyczkowy i wreszcie na orkiestrę. Jest to niezwykle efektowna, czasami groteskowa, czasami zabawna, kompozycja.
Słuchacze nie kryli też podziwu dla solisty z racji tego, że tak biegle radzi sobie z grą aż na czterech rodzajach saksofonów, gdy zwykle, nawet najwybitniejsi muzycy, ograniczają się do jednego bądź dwóch, zaniedbując pozostałe.
– Przeciętnemu odbiorcy może to wydawać się proste i oczywiste, że jeśli ktoś opanował grę na saksofonie, to jest mu bez różnicy, czy weźmie alt, tenor, sopran czy baryton – mówi Paweł Gusnar. – Niemniej jest to sztuka i pewien kłopot, do każdego koncertu czy nagrania muszę się specjalnie przygotowywać. Każdy z instrumentalistów-saksofonistów ma swoją ulubioną odmianę saksofonu. Muzykę poważną i klasyczną wykonuję głównie na saksofonie altowym i sopranowym. Bierze się to jakby z historii literatury saksofonowej, bo wielu kompozytorów dedykowało swoje utwory tym odmianom, stąd ich popularność, podobnie jak na różnych szczeblach szkolnictwa artystycznego. Tenor wiedzie prym w jazzie, nawet jeden z muzykologów Joachim Berendt mawiał, że jest to jeden z królów jazzu, stąd jest tak popularny wśród jazzmanów. Ja w zespołach jazzowych czy combach również sięgam po tenor, a w big bandzie pracuję na barytonie, tak więc umiejętność gry na tych wszystkich odmianach saksofonu niezwykle mi się przydaje. Saksofon jest instrumentem niezwykle barwnym, niezwykle wszechstronnym i różnorodnym, jest więc już dla mnie chlebem powszednim, że gram różne gatunki muzyki i czerpię z tego wielką radość i przyjemność!
Ostatni utwór z Pawłem Gusnarem nie oznaczał końca muzycznych emocji na najwyższym poziomie, bowiem sama orkiestra również zaprezentowała się z jak najlepszej strony. Pierwszą część koncertu zakończyło więc Palladio walijskiego kompozytora Karla Jenkinsa, minimalistyczne dzieło z solowymi popisami skrzypków: koncertmistrza Cezarego Gójskiego i Marioli Zalewskiej w Largo oraz Vivace. Miłym wstępem do drugiej części okazała się nastrojowa Kołysanka George'a Gershwina, słynnego rodaka Roberta Cartera Austina, a podstawową część koncertu zwieńczył jeden z chętnie prowadzonych w Polsce przez amerykańskiego dyrygenta utworów, mianowicie Pięć tańców greckich Nikosa Skalkottasa – kompozytora skazanego za życia w ojczystej Grecji na zapomnienie, ale obecnie przeżywającego renesans popularności. Dynamiczne i zróżnicowane tańce, szczególnie Epirotikos, Tsamikos i Kleftikos zostały tak ciepło przyjęte przez słuchaczy, że dyrygent zdecydował się wykonać, jako ukłon w stronę polskiej publiczności, jeszcze jeden utwór ze swego bogatego repertuaru, Mazurka F-dur Fryderyka Chopina.
Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Wiesław Wiśniewski