Muzyka klasyczna wciąż pozostaje w naszym kraju specyficzną niszą, nie ciesząc się zbytnią popularnością wśród szerszej publiczności. Owszem, na koncertach sylwestrowych, z okazji Dnia Kobiet, walentynek czy podobnych Filharmonii Kameralnej sala nie może pomieścić wszystkich chętnych, a bilety są wyprzedane wiele tygodni naprzód, ale większość słuchaczy po macoszemu traktuje tę poważniejszą stronę klasyki, zupełnie niesłusznie lekceważąc czy bojąc się muzycznych arcydzieł wielkich mistrzów, dawnych i współczesnych. Dlatego tak cenna jest każda inicjatywa próbująca zmienić ten niekorzystny stan rzeczy, promująca wartościową muzykę wśród potencjalnych słuchaczy. Stąd wcześniejszy udział Filharmonii Kameralnej w adresowanym do młodzieży programie „Filharmonia/ostrożnie, wciąga!!!”, promocyjne ceny biletów dla uczniów na koncert w czasie ferii zimowych, a teraz dla seniorów. Koncert poprzedziła akcja promocyjna podczas Seniorady na Starym Rynku. Stoisko Filharmonii Kameralnej przeżyło tam prawdziwe oblężenie: 50 przygotowanych losów rozeszło się w 10 minut, kolejne 50 równie szybko, a seniorzy cierpliwie czekali na ogłoszenie zwycięzców loterii, licząc, że wygrają płytę łomżyńskiej orkiestry, zaproszenie na koncert czy karnet, co było największym marzeniem większej liczby osób. Wielu z uczestników tej plenerowej imprezy, bo aż 70 osób, przyszło też na wieczorny koncert w Centrum Kultury przy Szkołach Katolickich, a co ważne niektórzy już deklarują, że nie był to ostatni raz.
– Bardzo mi się podoba, pięknie grają! – Słychać, że nikt im tego Fryderyka nie dał na ładne oczy, to bardzo dobra orkiestra! – Trzy złote za bilet to była prawdziwa okazja, bo rentę mam nie za dużą, więc już ta cena 18 złotych jest dla mnie za wysoka, a tak mogłam sobie pozwolić i cieszę się, że tu jestem – mówili zadowoleni seniorzy, a artyści rzeczywiście stanęli na wysokości zadania.
Filharmonicy zaczęli od wysokiego C, Suity orkiestrowej nr 2 h-moll BWV 1067 Jana Sebastiana Bacha, grając z niezrównanym mistrzostwem trzy ostatnie części tego utworu. Nieco później okazało się też, że równie porywająco grają też Mozarta, co potwierdziło pełne pasji i kusztu wykonanie Symfonii nr 17 G-dur KV 129 – nic dziwnego, że po koncercie ktoś zakrzyknął „Brawo orkiestra!“ Do dorobku wielkiego Wolfganga Amadeusza sięgnął też Piotr Pławner, przedstawiając fenomenalną interpretację Koncertu skrzypcowego nr 4 D-dur KV 218, po którego wykonaniu długo nie milkły owacje. Finał koncertu był równie porywający, bowiem solista zagrał miniatury: Legendę op. 17 Henryka Wieniawskiego oraz Valse–Scherzo op. 34 Piotra Czajkowskiego.
– Moje nazwisko jest łączone z konkursem Wieniawskiego, który wygrałem przed laty – nie kryje
Piotr Pławner. – „Legendę“ gram stosunkowo nieczęsto, aczkolwiek z orkiestrą zdarzyło mi się to kilka razy, bo jednak Wieniawskiego bardziej znane są oba koncerty skrzypcowe na solistę i orkiestrę symfoniczną, gdy „Legendę“ gramy tutaj w opracowaniu na orkiestrę kameralną.
Publiczność domagała się bisu, do którego jednak nie doszło. Wiadomo już jednak, że okazji do muzycznych przeżyć na takim poziomie łomżyńskim i okolicznym melomanom w najbliższych miesiącach nie zabraknie: trwa festiwal Sacrum et Musica z bardzo interesującym programem i międzynarodową obsadą, odbywać się będą koncerty abonamentowe oraz z cyklu
„Muzyczne wieczory u Lutosławskich“ w drozdowskim Muzeum Przyrody. Ukaże się też płyta „Flute Reflections II“ nagrana przez łomżyńską orkiestrę z wybitnymi flecistami Łukaszem Długoszem i Agatą Kielar-Długosz oraz zostanie nagrana kolejna, na którą łomżyńscy filharmonicy wraz z solistą harmonijkarzem chromatycznym Kacprem Smolińskim, nagrają m.in. kompozycję Krzysztofa Herdzina na kameralną orkiestrę smyczkową i harmonijkę.
– Wydaje mi się, że jest to bardzo ciekawy i bardzo zdolny zespół – podsumowuje Piotr Pławner. – Czego ta orkiestra potrzebuje to oczywiście lepsza sala, bo pomaga ona nie tylko w samym wykonawstwie, ale przyciąga też w dzisiejszych czasach publiczność – nowa filharmonia to wydaje mi się zarazem większa frekwencja, a dzisiaj o słuchacza trzeba dbać w sposób szczególny. Dlatego bardzo dobrze, że jest teraz remont w filharmonii i życzę orkiestrze, żeby jak najszybciej się to skończyło, żeby mogła grać w pięknej sali koncertowej.
Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Wiesław Wiśniewski