Współpraca Kristiansund Kammerkor z Filharmonią Kameralną trwa od kilku lat. Norweski chór gościł w Łomży po raz pierwszy w czerwcu 2011 r., uświetniając swym występem uroczysty koncert Filharmonii Kameralnej „Niech zstąpi Duch Twój” z okazji obchodów XX rocznicy pielgrzymki Jana Pawła II do Łomży i beatyfikacji Papieża Polaka. Po kilku miesiącach, 5 stycznia 2012 r. Peder Rensvik poprowadził łomżyńskich filharmoników w czasie koncertu „Muzyczne fiordy”, na który złożyły się, z jednym wyjątkiem, utwory kompozytorów norweskich, zaś w roli solistki wystąpiła, między innymi, małżonka dyrygenta, pianistka Margaret Rensvik. Łomżyńscy muzycy mieli też dwukrotnie okazję wystąpić z Kristiansund Kammerkor w Norwegii, podczas Kristiansund Kirke Kunst Kulturfestival we wrześniu ubiegłego roku.
Wszystkie te koncerty okazały się jednak swoistym wstępem do wielkiego wydarzenia, podsumowującego w wielkim stylu IX edycję festiwalu Sacrum et Musica. „Mesjasz”
Haen¬dla jest bowiem dziełem wyjątkowym. To nie tylko jeden z najpopularniejszych utworów w dorobku niemieckiego kompozytora, ale też jedna z najbardziej rozpoznawalnych kompozycji w historii światowej muzyki. Uwielbiana zarówno przez miłośników muzyki sakralnej, rozbudowanych dzieł późnego baroku, opery (dla Haendla oratoria były niejako jej substytutem) czy nawet zwolenników popularnych przebojów, za sprawą powszechnie dziś rozpoznawalnego chóru „Alleluja”.
Co ciekawe Haendel przed napisaniem „Mesjasza” miał poważne problemy zdrowotne, do których doszło bankructwo jego teatru i coraz większe problemy z funkcjonowaniem w Londynie, w którym żył i tworzył od blisko trzydziestu lat. Nie przeszkodziło mu to jednak, w czasie pobytu w Dublinie, w latach 1741 –42, stworzyć w ciągu zaledwie 17. dni dzieła ponadczasowego. „Mesjasz” już w czasie premiery w Dublinie 13 kwietnia 1742 r. został przyjęty entuzjastycznie i, poza krótkotrwałym okresem niechęci purytańskiej publiczności w Anglii, błyskawicznie podbił sceny całego świata. Przyczynami tej niesłabnącej do dziś popularności są nie tylko piękno muzyki Haendla, ale też libretto Char¬lesa Jen¬nensa, traktujące o życiu Mesjasza i jego walce o zbawienie ludzkości.
Łomżyńska publiczność wysłuchała, w sobotni wieczór, skróconej wersji dzieła, gdyż, jak uznał Peder Rensvik, całość mogłaby być zdecydowanie za długa. Pierwsza część, zapowiadająca przyjście Mesjasza zabrzmiała w całości, zaś kolejne, opowiadające o jego życiu, śmierci i zmartwychwstaniu, zostały nieznacznie skrócone.
Dzięki temu zabiegowi dzieło stało się bardziej zwarte i przystępniejsze nawet dla tych, którzy na co dzień omijają filharmonię z daleka. Słuchacze z zachwytem przyjmowali kolejne arie śpiewane przez Jamesa Birchalla, Matthew Longa, Ann-Kristin Jones i Sigrid Vetleseter Bøe, która już występowała w Łomży 2,5 roku temu. Był też duet obu śpiewaczek, ale wręcz wybuch entuzjazmu zgromadzonych wywołało „Alleluja” w wykonaniu wszystkich solistów i chóru. Jak każe zapoczątkowana przez króla Jerzego II tradycja wysłuchano tego utworu na stojąco i większość słuchaczy pewnie już do końca koncertu zadawała sobie pytanie czy ten najbardziej popularny fragment oratorium zabrzmi na bis. Długotrwała owacja na stojąco i burza oklasków sprawiły, że „Alleluja” zabrzmiało raz jeszcze, ale tym razem zaśpiewane przez chór Kristiansund Kammerkor bez udziału solistów.
Pozostaje mieć tylko nadzieję, że kolejna, jubileuszowa edycja Międzynarodowego Festiwalu Kameralistyki Sacrum et Musica również będzie obfitować w wydarzenia tej rangi.
Póki co w niedzielę 13 października „Mesjasz” w tym międzynarodowym wydaniu zabrzmiał w warszawskim kościele pw. Wniebowstąpienia Pańskiego, w ramach cyklu „Koncerty na Ursynowie”. Orkiestra i chór wystąpiły pod batutą Jana Miłosza Zarzyckiego, a artystów oklaskiwała wyjątkowo liczna, ponad dwutysięczna publiczność.
Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Elżbieta Piasecka-Chamryk